Jestem przekonana, że planując jakiś wyjazd lub dłuższy urlop, zastanawiacie się czy jechać samemu? Jeśli nie macie towarzystwa, to jasne! Ruszajcie przed siebie, bo czekać i oglądać się na kogoś to strata czasu. Przecież już nigdy mogą się nie powtórzyć rekordowe promocje biletów albo już nigdy możemy nie mieć tyle odwagi.
Jeśli chodzi o mnie, to sama nie lubię podróżować. Zresztą, nie robię tego, bo chyba nigdy nie miałam do tego okazji. Nie miałam nigdy potrzeby zapakowania walizki, kupienia biletu i wyjechania gdzieś, żeby pobyć sama ze sobą. Od kilku lat moje podróże stały się naszymi podróżami. Oczywiście są od tego małe wyjątki, które jednak chciałabym częściej uskuteczniać z moimi przyjaciółkami, ale jeśli ma się typowe, polskie 26 dni urlopu wypoczynkowego, staramy się ten czas wykorzystać maksymalnie właśnie na te nasze najdłuższe podróże. Z racji, że moje podróże, to podróże także mojego męża, pozwolicie, że jako indywidualne podróżowanie będę rozumiała podróżowanie naszej dwójki.
Kiedy nasi przyjaciele zaszczepili w nas bakcyla miesięcznych urlopów i kiedy odkryliśmy bliżej nam nieokreśloną liczbę blogów podróżniczych ludzi, którym tak jak nam, spodobała się niezależność i swoista wolność urlopowa, zdecydowaliśmy, że co roku będziemy się starać realizować nasze globtroterskie marzenia. Po pierwszej egzotycznej podróży chcieliśmy więcej i więcej. Powitaliśmy nowy rok z nowym wymiarem urlopu i nowymi planami. Zaczęliśmy namawiać naszych przyjaciół, znajomych, pytaliśmy się na forach o chętnych na kilkutygodniową wyprawę po Mongolii. Zero odzewu. Do wynajęcia rosyjskiego UAZ-a brakowało nam kilku osób, aby wyprawa była „na naszą kieszeń”. Muszę przyznać, że cholernie baliśmy się jechać we dwoje. Już nie mówię o Mongolii, a generalnie o Azji, którą sobie upodobaliśmy. Na jakiekolwiek wcześniejsze wyjazdy, wyjeżdżaliśmy z kimś. Wieczory spędzaliśmy przy kartach i towarzyszących nam rozmowach o wszystkim, dlatego nie wyobrażaliśmy sobie jechać wyłącznie w swoim towarzystwie. Mimo to, na miesięczną podróż na Sri Lankę polecieliśmy sami. To był chyba taki honeymoon, bo nie minął rok od naszego ślubu 😀 Ale hola, hola (!) – wpis miał być o tym, dlaczego lepiej podróżować w grupie. No właśnie. Dopiero po tej podróży uświadomiliśmy sobie, że należymy do tej grupy osób, które potrzebują towarzystwa i to nie tylko swojego. Według nas, plusów takiego podróżowania jest znacznie więcej niż minusów, więc może i Was przekonamy?!
5 powodów, dlaczego lepiej podróżować w grupie:
1. JEST RAŹNIEJ – wesoło, śmiesznie, zabawnie, dowcipnie, żartobliwie. Takich synonimów mogę wymienić jeszcze więcej, bo czas spędzony wspólnie na pewno nie jest stracony. Godziny rozmów, tysiące dowcipów. Czy nie o to chodzi w podróży, aby się odstresować i mile spędzać czas?
2. MOŻNA LICZYĆ NA POMOC INNYCH OSÓB – w przypadku jakiejś niezbyt miłej sytuacji lub nagłego wypadku to właśnie na naszych współtowarzyszy możemy liczyć. My się przekonaliśmy o tym w Wietnamie, po naszych wypadkach, gdy udzielano nam pomocy i opatrywano nasze rany A może macie tak ciężki plecak, że nie macie siły go ruszyć? Druga para rąk na pewno pomoże!
3. MOŻNA NAUCZYĆ SIĘ SZTUKI KOMPROMISU – nie oszukujmy się – jadąc w grupie, nigdy nie będzie wszystkiego po naszej myśli. Jeśli chce się zachować ramy wspólnego podróżowania, należy się dotrzeć i iść na kompromis. Naszym złotym środkiem jest czas tylko dla siebie. Wspólnie ustalamy zarys ogólny, w jaki region i na ile jedziemy, ale to jak będziemy spędzać czas na miejscu zostawiamy już dla siebie. Jeśli dziś śpimy do południa, to wspólne śniadanie odpada, jeśli chcemy spędzić czas we dwoje – spędzamy, jeśli chcemy zobaczyć coś dodatkowego, na co inni nie mają ochoty – robimy to. Nikt na nikogo nie jest zły, do niczego nie zmusza i do nikogo nie ma pretensji. Jednak do ustalenia tych ram ogólnych podróży, niezbędne są pewne ustępstwa i sztuka kompromisu.
4. MOŻNA DZIELIĆ SIĘ WRAŻENIAMI – zrobiliście coś niesamowitego? Byliście w jakimś fascynującym miejscu? Podzielcie się tym! Opowiadajcie swoim pierwszym słuchaczom o tym co przeżyliście, jakie wrażenie coś na Was wywarło. A może wspólnie w czymś uczestniczyliście lub coś widzieliście? Tym bardziej wymieniajcie się spostrzeżeniami i odczuciami.
5. MOGĄ BYĆ LEPIEJ ZORIENTOWANI W TERENIE – notorycznie się gubicie, zapominacie gdzie jesteście, nie macie głowy do nazw ulic, miejscowości lub po prostu nie macie orientacji w terenie? Podróżowanie w grupie jest więc idealne dla Was. Wasi współtowarzysze nie pozwolą Wam zginąć, no chyba, że są dokładnie tacy jak Wy
A jakie są Twoje odczucia w tym temacie? Wolisz podróżować solo, czy w grupie? Podziel się z nami i zostaw komentarz.