OKOLICE CHIANG MAI – po 49

Niedawno przeglądałam zdjęcia z Tajlandii i właśnie po nich doszłam do tego, że nie pisałam Wam o okolicy północnego Chiang Mai. Właściwie mam jeszcze parę tematów z tego azjatyckiego kraju, ale cierpliwości.. Wszystko w swoim czasie :)

W te niesamowite miejsca trafiliśmy dzięki David’owi – pewnemu Francuzowi, który zostawił uroki i wygodę życia zachodniego, by poznać tu swoją miłość i na stałe przenieść się Tajlandii.  Niby byliśmy jego klientami, zatrzymując się w jednym prowadzonych przez niego i jego żonę guest house’ów (o tym już Wam pisałam wcześniej), ale czuliśmy się u nich jak goście. A David, jako prawdziwy gospodarz, zrobił sobie dzień wolny od pracy i pojechał z nami do miejsc, o których zachodni turysta jeszcze mało wie. .

Tak trafiliśmy do Tub Tao Cave – pewnej tajemniczej  i przepięknej jaskini. Dając drobny datek pilnującym jej mnichom, którzy obok mają klasztor, w podzięce włączają lampy, a my możemy zaczynać zwiedzanie. Schody w dół, schody w górę. Szczeliny, kamienie, głazy, duchota, półmrok i jakieś 500 metrów w jedną stronę zanim dotrze się do celu.  Celem jest niewielka świątynia z XIV albo XV wieku (o ile dobrze pamiętam) oraz posągi modlących się pielgrzymów pamiętające setki lat.

Wejście do jaskini:

Pilnujący świątyni:

Jaskinia jest niezwykła! Bo to, co tak bardzo nam się podobało, to tajemnica tego miejsca i świadomość, że kilkaset lat temu ktoś tu był. Ktoś odkrył to miejsce, przesunął głazy odkrywając szczeliny, przez które w XXI wieku my się  przeciskamy. To niesamowite uczucie, że jesteśmy tu sami, bo pierwszych tajskich pielgrzymów spotkaliśmy dopiero, gdy opuszczaliśmy to miejsce. Dla zwiedzających, jedyne udogodnienie to wspomniane lampy.

Nasz cel:

Dotarliśmy też do Mok Fa Waterfall – wodospadu, do którego aby dotrzeć, musimy przejść przez bambusowy las. W tej niezwykłej scenerii idziemy i podziwiamy. Drzewa, kamienie, widoki. Słyszymy wodę spadającą z hukiem, aż w końcu czujemy na sobie rosę i widzimy, jak woda rozpryskuje się wokół na tysiące drobinek tworząc kolory tęczy. Podchodzimy bliżej, moczymy nogi… Jak tu pięknie!!

Informacje praktyczne:

– aby dostać się wodospadu Mok Fa należy jechać w stronę miejscowości Pai;

– bilet wstępu dla turysty (czytaj: nie tajskiego) – 100 bath.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *