POŁUDNIE SRI LANKI – UNAWATUNA I GALLE – po 16

Tym razem przemieszczamy się na południe wyspy. Z Arugam Bay jedziemy ponad 7 godzin w ogromnym ścisku, z kilkoma przesiadkami po drodze, w autobusach co jakiś czas zatrzymujących się z nieznanych nam przyczyn. Na koniec zostawiamy podróż pociągiem. Z racji, iż na zachodzie i południu o tej porze roku jest monsun, na zwiedzanie tych miejsc zostawiliśmy nasze ostatnie 2 dni na cejlońskiej ziemi.

Jako przystanek wybieramy Unawatune – blisko do Galle i wciąż przy wybrzeżu. Jeśli mamy być obiektywni Unawatuna jest zdecydowanie przereklamowana! Droga jak na podróż niskobudżetową, a przy tym zapewniajaca brak intymności turystom. Hotel przy hotelu, restauracja przy restauracji, wszędobylscy handlarze masek, lampek, świeczek, itp. Plaża w Unawatunie wąska, a plażowe restauracje to jedynie te, które oferują drogie (mimo że to nie był sezon!) i nie zawsze lokalne jedzenie.

Unawatuny do Galle dzielą nas zaledwie 2-3 km. Wystarczy wyjść do głównej drogi, złapać jakikolwiek autobus, wysiąść na dworcu głównym i już znajdujemy się tuż przy holenderskim forcie z XVII wieku, także wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Wchodząc na teren fortu naprawdę można poczuć się, jakbyśmy byli w jednym z zachodnioeuropejskich miasteczek. Cicho, schudnie.. zupełnie inaczej niż w pozostałej części miasta. Mijamy kościoły, meczet, szkołę muzułmańską, wokół której biegają ubrane na biało dzieci, latarnię morską, a w końcu maleńkie domki przyozdobione kwiatami. Chodzimy wąskimi uliczkami zaglądając Lankijczykom do ich domostw. Spotykamy warany – egzotyczne jaszczurki, o których przeczytać można w każdym przewodniku i dzieci grające w krykieta – sport narodowy Sri Lanki. Kilka godzin włóczymy się po mieście zaglądając w uliczne zakamarki, robiąc ostatnie zakupy przed powrotem i zajadając się uwielbianymi przez nas ananasami i arbuzami.

Szukając odpowiedniego pociągu..

Informacje praktyczne:

– jadąc do Unawatuny złapaliśmy w Arugam Bay tuk-tuka do Pottuvil (150 Rs/os.), następnie autobus do Matary (308 Rs/os.) i pociąg do Unawatuny (kierunek Galle; 35Rs/os.), czyli koszt ok. 25 zł za dwie osoby;

– zatrzymując się w Unawatunie zaopatrzcie się w buty do kąpieli – wejście do wody jest pełne rafy, która jest strasznie zniszczona, wypłukana i tylko przeszkadza w przyjemności zaczerpnięcia kąpieli w oceanie,

– nocleg: skorzystaliśmy z pokoju zaoferowanego przez złapanego przy dworcu kolejowym pana z tuk-tuka, a jak się później okazało syna właścicieli – Breeze Rest świetne miejsce i warunki. Jeśli planujecie dłuższy pobyt w tym miejscu warto skorzystać, bo była dostępna nawet pralka :-)Dojazd tuk-tukiem z dworca kolejowego do hotelu – 150 Rs.

– przejazd z Unawatuny do Galle – tuk tuk 250 Rs, autobus złapany na głównej drodze – 15 Rs/os.

Świątynia buddyjska w Matarze

Fort w Galle:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *