CZY PODRÓŻOWAĆ W CIĄŻY? Czyli zmiany zwane życiem – po 56

No dobrze. Czas wyjawić przyczynę naszych ostatnich nieobecności i pisania o czymś, co było dawno. Otóż niedługo zostaniemy RODZICAMI! Dołączy do nas kolejna osoba, więc czekamy z niecierpliwością i z jeszcze większą niepewnością. Nie wiemy jak będzie, jak odnajdziemy w nowych rolach, jak mocno nasze życie wywróci się do góry nogami. Staramy się jednak pamiętać o tym, co sobie obiecaliśmy – nie zrezygnujemy z podróży! To jest nasze marzenie. Kiedyś mówiłam, że plan, ale staram się teraz nie nadużywać tego słowa, bo z doświadczenia wiem, że plany biorą w łeb i trzeba wszystko zmieniać. Na razie koncentrujemy się na Maleństwie i budowie naszych „czterech kątów”. Rok 2015 zapowiada się więc rokiem wielkich zmian! :)

Ciążę każda kobieta przechodzi inaczej – teraz w to wierzę. Przyglądam się sobie samej i moim przyjaciółkom, z którymi dzielimy ten czas i każda z nas inaczej się czuje i zachowuje.
Kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym, wyobrażałam sobie, że będę aktywna do rozwiązania. Że będę pracować, jak długo tylko będę mogła, że popołudniami będę jeździć z mężem na oddaloną o 60 km budowę domu i zastanawiać się, który kolor ścian w danym pokoju, a w weekendy będziemy zwiedzać stolice naszych przygranicznych sąsiadów. Taki był plan. No właśnie, plan… A jak już napisałam powyżej – plany biorą w łeb. Już na samym początku, nieoczekiwanie, był szpital. Nasz maluszek zażyczył sobie odpoczynku, pan doktor pogroził palcem, a przyszła mamusia musiała się przeorganizować i pomyśleć już nie tylko o sobie. Zatem pytanie do podróżniczek: CZY PODRÓŻOWAĆ W CIĄŻY? Gdyby ktoś zadał mi to pytanie wcześniej, zanim jeszcze zobaczyłam magiczne dwie kreski, odpowiedziałabym bez wahania, że tak. Teraz zaczęłabym zadawać kolejne pytania kobietom spodziewającym się dziecka:

  • Jak się czujesz? – to podstawowe pytanie, które zadać musi sobie każda kobieta. Nic tu facet nie pomoże. On tylko obserwuje Cię z boku, a to Ciebie raz zaboli w jednym boku, raz w drugim, innym razem ból pleców nie pozwala Ci na zrobienie kolejnego kroku. A może czujesz się rewelacyjnie, bez żadnych dolegliwości, nudności, bóli – wówczas się nie zastanawiaj, tylko jedź :)
  • Jak znosisz podróż samochodem, autobusem, długie spacery? – idź na długie zakupy, a będziesz miała zapowiedź tego, co Cię czeka podczas zwiedzania. Jeśli jedziesz eksplorować całkiem nowe miejsce, musisz być świadoma tego, ze czekają Cię kilometry spacerów, albo zdanie się na tłok w komunikacji miejskiej. Ale jak tu przecież poznawać coś zza szyby autobusu, czy samochodu? Długie spacery będą nieuniknione.
  • Czy rozmawiałaś z lekarzem? – przed każdym wyjazdem rozmowa z lekarzem prowadzącym ciążę jest nieuchronna. Czy to podróżujesz do Azji, czy może do bliższej nam Europy. On wie co dla Ciebie najlepsze i jest obiektywny. Nie powie Ci „może”, „nie wiem”, „zastanowiłbym się”, tylko powie „tak”, lub „nie”.
  • Czy masz wykupione dodatkowe ubezpieczenie? – w obrębie Unii Europejskiej karta EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego) wystarczy, ale wybierając się gdzieś dalej, warto kupić i sprawdzić warunki ubezpieczenia dla kobiet w ciąży. Ja bez dodatkowego ubezpieczenia nigdzie się nie ruszam.
  • Czy sprawdzałaś warunki latania samolotem kobiet w ciąży? – zazwyczaj tanie linie lotnicze wymagają zaświadczenia lekarskiego od 28 tygodnia ciąży, a linie rejsowe od 32 lub 34 t.c. Zakaz latania obowiązuje przeważnie odpowiednio od 32 t.c. i 36 t.c.
  • Czy jesteś gotowa na to, ze Twoja podróż będzie inna niż te poprzednie? – nie oszukujmy się, w ciąży jesteś odpowiedzialna już nie tylko za siebie. Podczas gdy w czasie zwiedzania jesteś aktywna, ciekawa świata, nowych zabytków, interesuje Cię praktycznie wszystko co dookoła, teraz może Cię to nużyć. Szybciej się męczysz i brak Ci ochoty, aby odkrywać nowe miejsca. Musisz sobie zdawać sprawę, że TA podróż będzie inna.

Jeśli odpowiesz na te pytania, będziesz wiedziała co robić. Mnie moja pierwsza, upragniona ciąża zaskoczyła. Nie powiem, że rozczarowała pod kątem podróżowania, ale zmieniła moje podejście do słowa plan. Musiałam odpuścić i nadal to robię, bo nie mam siły, źle się czuję i generalnie muszę się oszczędzać. Musieliśmy oboje przystopować i zrezygnować z wcześniejszych wyjazdowych planów. Dotychczasowy i jedyny w czasie ciąży dłuższy wyjazd to ten do Berlina, kiedy poczułam się lepiej, ale byliśmy u przyjaciół, więc to trochę inna podróż. Kiedy już jest to drugie serduszko we mnie, mogę śmiało powiedzieć: czego się nie robi dla takiego małego człowieka?! Zmiany, ach te zmiany.. :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *